piątek, 26 lipca 2013

Spotkanie z Juergenem Tellerem





Juergen  mówił o szczerości I zaangażowaniu w fotografię. Mówił o  tym, że nieważne kogo fotografuje – stara się zawsze poświęcić tej osobie tyle samo uwagi co każdej innej. Nigdy nie fotografuje z ukrycia i bez zgody, ale gdy już się ktoś zdecyduje, robi to do samego końca podejmując każde ryzyko.
 Zawsze podejmując ryzyko. 
Co jest ważniejsze w tym życiu niż kreowania świata I zmiana tego co się wokół Ciebie dzieje? Rezygnując z pewnych decyzji traci się szansę, szansę na wykorzystanie danego momentu, na zmianę – bo każda decyzja powinna rodzić się z ciekawości. Co jeśli sfotografujemy się razem, a ja będę nago? Dlaczego mam z tego rezygnować tylko dlatego, że wybranie tej drogi jest trudniejsze? 




Teller podczas każdej sesji jest zdenerwowany i nieśmiały. Dla niego tak jak dla każdego z nas byłoby trudno spytać sześćdziesięcioparoletnią Vievienne Westwood o pozowanie nago. Trzeba podjąć ryzyko i spróbować coś osiągnąć biorąc za wszystko odpowiedzialność. Nie ma znaczenia co pomyślą ludzie i jak to odczytają, jeżeli Ty uważasz, że pewien ruch, biologiczne zachowanie, język ciała mają zmienić wszystko co po tej sytuacji zostanie. W tej przestrzeni rodzi się szczerość, zaangażowanie: opieka nad własną wiarą.



Teller sprowadza fotografię z powrotem do poziomu fotografii – do samego procesu robienia zdjęcia. “Czasami widzisz, że to osoba przy stole, że siedzi i to jest TO, że TERAZ trzeba zrobić zdjęcie. Tak naprawdę nic się nie dzieje, ale na to ‘nic’ trzeba ciężko zapracować.”



Brak komentarzy: