środa, 15 września 2010

#83 Maison Martin Margiela '20’ - Somerset House

Maison Martin Margiela '20’ at Somerset House




Jeszcze raz odnajdujemy dyskomfort w pomyśle, że sztuka jest wyrażeniem idei lub emocji należących do artysty. Zamiast pytać co dzieło znaczy, to jest próbować rozwikłać co artysta chciał nam powiedzieć, teraz bardziej odpowiednie wydaje się dla „odbiorcy” zastanowienie się na jak wiele sposobów dana mu informacja może być znacząca.

Michael Archer o sztuce konceptualnej w: Art Since 1960, Thames & Hudson




Wszyscy uwielbiamy przyglądać się, gdy ktoś łamie zasady – to nie my ponosimy konsekwencje tych działań. Łatwo w ten sposób uciec od swoich potrzeb i od odpowiedzialności. Dlatego też Margiela jest dla osób, które mają silny charakter, dla tych którzy są pewni swojego wyboru i go w pełni rozumieją.

Margiela jest chłodny, ale przyjemnie gładki.


Ewa Partum



Joseph Kosuth, Jedno i trzy krzesła


Gdy Dom mody Martin Margiela ogłosił, że założyciel - sam Margiela - odchodzi z firmy każdy zastanawiał się jak to będzie bez niego? Przecież to jego dziecko.

Niektórym rzeczom całkiem martwym, głównie biżuterii, przypisujemy emocjonalne znaczenie. Każdy projektant dąży do tego, aby jego rzeczy zawierały w sobie miejsce na tę sentymentalną podróż w przeszłość. Torebka Chanel, szpilki Louboutin, czerwona sukienka Valentino – to jedne z najsławniejszych rzeczy na świecie, którym potencjalni właściciele przypiszą niesamowitą ilość emocji i wspomnień. Margiela od zawsze próbował wykreować przedmiot, który byłby jak najbardziej pusty i bezosobowy. Wywoływał zaklęcie, które nie miało nic sprawić. To zaklęcie zawierało się w każdym szczególe jego firmy: logo bez loga, wnętrza sklepów wyglądające jakby w trakcie remontu, brak danych w książkach telefonicznych, brak reklam, zasłonięte twarze modeli, uniformy sprzedawców to laboratoryjne kitle itd. Zaklęcie, którego istotą jest nie wywoływanie go.


Alex Fury opisuje w jaki sposób dom mody Margieli zamienił pudełko, coś co było tylko opakowaniem, w pożądaną przez fanów projektanta torebkę.







John Baldessari


Tak jakby w pustym pokoju pełnym duszącego pyłu otworzyć balkonowe drzwi – nic zaklęte w nic. Dlatego też nie ma co płakać, że Margieli już z nami nie ma, bo Margieli nigdy nie było.



John Baldessari


Na wystawie był całkowity zakaz fotografowania (prawdopodobnie dlatego, aby nie skraść idei, tej kruchej idei, która łączy artystę ze światem). Użyłem zdjęć konceptualnych dzieł sztuki, do których cała idea firmy Margieli bezpośrednio nawiązuje. Mimo tak wyraźnych połączeń ze sztuką Martin Margiela wciąż zaprzeczał jakoby moda mogłaby być dziełem sztuki. Uważał, że to rzemieślnictwo w połączeniu z techniką i inspiracją.

Nie można więc wierzyć pierwszej fali informacji, która do nas dociera, pierwszej warstwie. Nie należy zastanawiać się co Margiela ma na myśli, bardziej odpowiednie wydaje się zastanowienie się na ile milionów sposobów dostarczone nam wizualne informacje są znaczące. Trzeba spróbować złamać kod, aby dostać się do papierowego skarbca, owiniętego w zżółknięte, sztywne płótno.


somersethouse.org.uk

ps. ciekawy artykuł o MMM - "Kult niewidzialności" (jęz. ang.)

sobota, 4 września 2010

#82 Richardson Magazine Issue A4


Ukłucie chłodu w żołądku, ból i zawroty głowy, i nastawiłem metronom, stoper wspomnień, na próżno. Ktoś mówił o pożądaniu, mówił niewyraźnie: pisałem o czarnym wietrze z piątej pieśni piekła. I było tak duszno. Czy największą radością, jaką możemy komuś dać, nie jest cudowna radość przekraczania granic razem i potajemnie, we dwójkę, na przekór światu? Chciałem cię przeszmuglować w zupełnie nieznane ci strony, gdzie sztuką jest chłodna uległość, zmyślna i natychmiastowa.
Andrzej Sosnowski, "Kobieta otwierająca telegram, na jej twarzy maluje się niepokój"


Richardson Magazine redagowany przez Andrew Richardsona, stylistę, byłego asystenta Stevena Meisela (!!!). Czyli to coś co trzeba mieć. Ciałem numeru jest Sasha Gray, o której mogliście ostatnio przeczytać w Wysokich Obcasach.

Jest to o tyle magazyn pornograficzny co erotyczny. Czy tylko mi wydaje się, że to słowa znaczą już właściwie to samo?

W gruncie rzeczy pornografia, to inny rodzaj patrzenia na ciało. To gatunek, który dziś próbują rozwinąć tacy ludzie jak Sasha Gray, próbują przesuwać granice między tym co obrzydliwe i uprzedmiotowione, a między tym co piękne i zmysłowe – do granic możliwości, do tchu, do kości. Do utraty snu.

Narządy rozrodcze fotografowane z tak bliska, że trzeba nauczyć się patrzeć na nowo. Moja synestezyjna mentalność podpowiada mi taki obraz: niebo tak szkliste jak w niebieskim płomieniu stłuczona kaplica.

Moda to ciało, można to bliżej wytłumaczyć poprzez fragment eseju Susan Sontag:

(...)„obsceniczność” jest dla człowieka czymś pierwotnym, ideą zakorzenioną w ludzkiej świadomości o wiele głębiej niż chora społeczna awersja wobec tego, co cielesne. Ludzka seksualność jest, nie wspominając nawet o jej poskramianiu przez chrześcijaństwo, zjawiskiem podlegającym nieustannej dyskusji, i, przynajmniej potencjalnie, bliżej jej do przeżyć ekstremalnych niż do codzienności. Nawet w swej najłagodniejszej formie, seksualnością wciąż rządzi demoniczna siła. Co pewien czas popycha ona ludzki umysł w kierunku niebezpiecznych żądzy z pogranicza tabu, które wahają się od nagłej, nieuzasadnionej chęci wykorzystania przemocy wobec drugiej osoby, do iście zmysłowej tęsknoty za całkowitym uśpieniem własnej świadomości, do tęsknoty za śmiercią. Nawet gdy rozumiemy uprawianie miłości w kategoriach prostych odczuć fizycznych i nastroju, nawet wtedy akt miłosny przypomina atak epileptyczny, przynajmniej do tego samego stopnia, a może nawet bardziej, co spożywanie posiłku czy rozmowę. Każdy kiedyś odczuł (przynajmniej w swych fantazjach) siłę erotycznego przyciągania związaną z fizycznym okrucieństwem, czy erotycznego powabu rzeczy wstrętnych i odrażających. Te zjawiska są dla człowieka czymś zupełnie naturalnym. Jeśli tylko nie wykluczymy ich, traktując jako czyste zaburzenia nerwowe, to obraz ludzkiej seksualności będzie inny, i bardziej skomplikowany, od tego popularyzowanego przez oświeconą opinię publiczną.

Susan Sontag, frag. z "The Pornographic Imagination", tłum. Karolina Lea Żabierek - guerilla translator


Dlatego właśnie fotografia mody przyjęła ten sposób obrazowania, wcześniej w żadnej ze sztuk niewyeksploatowany, a potrzebny!

Bardzo kontrowersyjny magazyn, przypomina o tym, że nasze narodziny wyglądają tak jak każde narodziny, że nasza doskonałość wygląda tak jak każda niedoskonałość.


Miasto Marzeń zabrzmiało miękko w mokrym cieniu: zmysłowa tęsknota za całkowitym uśpieniem własnej świadomości.

czwartek, 2 września 2010

#81 Zmarła Corinne Day

27 sierpnia zmarła osoba, która wraz z Davidem Simsem, Sarah Doukas i Melanie Ward, zmieniła modę na zawsze.

Corinne Day


Corinne Day



Corinne Day


Corinne Day

Corinne Day


Corinne Day



Corinne Day


Corinne Day


Corinne Day


Corinne Day



Corinne Day

Corinne Day



Corinne Day


Powyższy editorial ukazał się w magazynie "Face", gdy Kate miała 16 lat.
Dazed And Confused przedstawia najbardziej znane fotografie Corinne.